Sewilla z dzieckiem

Tak się złożyło, że odkąd podróżujemy z dziećmi, przyciąga nas Hiszpania. To był nasz trzeci wyjazd zimą w poszukiwaniu słońca do tego pięknego kraju.

Pogoda w Sewilli.

Sewilla latem jest upalna, natomiast zimą bardzo przyjemna dla przybyszów spragnionych słońca. My odwiedziliśmy Sewillę na przełomie lutego i marca. Jeśli chodzi o garderobę, to trzeba się przygotować na kilka faz pogodowych, a wszystkie z nich można zaliczyć jednego dnia. Wychodząc wcześnie, przed 10, czyli dla Hiszpanów o świcie, zakładaliśmy dzieciom lekkie kurtki. Niebawem można je było porzucić na rzecz bluzy, żeby za chwilę zdjąć również bluzę i biegać w krótkim rękawie. Wieczorem, proces się powtarzał w odwrotnej kolejności.

Dojazd

Do Sewilli przylecieliśmy bezpośrednim lotem Wizzair z Warszawy. Samolot startował z lotniska Chopina, które podróżującym z dziećmi oferuje dwa mini place zabaw w hali odlotów (Przy bramkach 1 i 37). Jeśli podróżujecie z wózkiem, czeka Was oddzielne wejście do kontroli, co znacznie usprawnia i przyspiesza ten proces.

Na Hiszpańskim lotnisku nie znaleźliśmy placu zabaw, ale w różnych miejscach stoją bujaki, na których dzieci mogą się chwilę pobawić.

Zarówno na lotnisku w Warszawie jak i w Sewilli znajdziecie kraniki z wodą pitną, można więc uzupełnić tam bidony przed odlotem.

Transport po mieście

Z lotniska do centrum kursuje autobus oznaczony EA. Bilet kosztuje 4 euro i można go kupić w budce przed lotniskiem lub w biletomatach. Dzieci do lat 3 nie płacą za przejazd.

Jeśli podczas pobytu planujecie korzystać z komunikacji miejskiej to warto kupić kartę, którą ładuje się wybraną kwotą (minimum 7 euro), do wykorzystania na późniejsze przejazdy. Z jednej karty może korzystać cała rodzina, wystarczy przy wejściu zbliżyć ją odpowiednią liczbę razy do czytnika. Sama karta kosztuje 1,5 euro, a pojedynczy przejazd 35 centów. Bilet jednorazowy bez karty to koszt 1,5 euro, więc zdecydowanie lepiej skorzystać z karty.

Jeśli chodzi o poruszanie się po centrum, to czas przejazdu często nie różnił się od czasu dojścia pieszo, jednak z dziećmi czasem wybieraliśmy autobus, żeby małe nóżki mogły odpocząć.

Zakwaterowanie

Sewilla jak inne miasta turystyczne Hiszpanii ma bardzo dużą bazę noclegową. My preferujemy wynajmowanie mieszkania, co daje nam swobodę i wygodę podczas podróżowania z dziećmi. Wynajmując mieszkanie w Hiszpanii czy innych południowych krajach zimą, upewnijcie się, że ma jakąś formę ogrzewania. Przyzwyczajeni do centralnego ogrzewania w polskich mieszkaniach, bierzemy je za pewnik, a możemy się mocno rozczarować. Jak wspominałam ranki i wieczory o tej porze roku są jeszcze chłodne i często dogrzewaliśmy się po powrocie do domu.

Triana jest dzielnicą położoną po drugiej stronie rzeki niż główne atrakcje, ale dzięki temu jest trochę spokojniejsza i mniej zatłoczona. Po tym jak w Maladze wynajęliśmy mieszkanie przy mocno turystycznym placu, który przez cały weekend, łącznie z nocami, mocno tętnił życiem, teraz staramy się wybierać spokojniejsze okolice. Dodatkowym atutem tej lokalizacji była bliskość większych sklepów np. Lidla, placów zabaw czy parku.

Dzień 1 Sewilla z dzieckiem: Triana

Jeśli nawet zakwaterowani jesteście gdzie indziej, na pewno warto się do Triany wybrać na spacer. To jedna z najstarszych części miasta. Można zacząć spacer przekraczając most Izabeli II, żeby zajść do tradycyjnego hiszpańskiego marketu Mercado de Triana. Hali, w której zrobicie zakupy, zjecie, czy napijecie lokalnych trunków.

Dalszy spacer powinien zaprowadzić Was do jednej z kilku, lub wszystkich po kolei, ulokowanych tu pracowni ceramicznych. Można w nich kupić ręcznie robioną pamiątkę z podróży, a także zobaczyć jak te piękne przedmioty są tworzone.

Jeśli Wasze dzieci nadal mają siłę, zabierzcie je do Parque de los Principes, w którym znajduje się spory plac zabaw. Natomiast, jeśli chcecie przepleść dania hiszpańskie, kuchnią włoską, która zwykle spotyka się z aprobatą młodych podróżników, w tej dzielnicy zjecie dobrą pizzę w La Vieja Pizzeria (C. Esperanza de Triana, 22)

Dzień 2 Sewilla z dzieckiem: Wokół Katedry i w pałacu Alcazar

Katedra Najświętszej Maryi Panny stanowi centralny punkt miasta, przyciągający rzesze turystów. Góruje przy niej wieża, któraś niegdyś była częścią meczetu. Na dzieciach największe wrażenie zrobił fakt, że kiedyś muezin w celu nawoływania do modlitwy wjeżdżał na szczyt La Giralda konno. Jeśli zdecydujecie się na wejście do katedry, pamiętajcie, że osoby z biletami zakupionymi online wchodzą osobnym wejściem.

Wokół katedry jest wiele knajpek, dorożkarzy czekających, żeby zabrać turystów na wycieczkę i innych atrakcji, my trafiliśmy na występ flamenco. W niewielkim parku nieopodal, Jardines de Christina, znajduje się mały plac zabaw, w którym możecie zrobić sobie przerwę od zwiedzania.

Niedaleko katedry znajduje się kompleks pałacowy Real Alcazar. Tu również lepiej zakupić bilety online. Kolejka która tworzy się przed bramą nie wygląda zachęcająco, ale przed kolejnymi godzinami wstępu, wzdłuż kolejki przechadza się ktoś z obsługi wyławiając ludzi z biletami na daną godzinę. Wystarczy więc być w pobliżu, mając bilety nie trzeba odczekać aż cała kolejka się ruszy.

Zarówno pałac jak i ogrody robią ogromne wrażenie. Sieci ażurowych zdobień wyrzeźbionych w drewnie, kolorowe mozaiki, kolumny, zadbana zieleń i małe zbiorniki wodne, to wszystko tworzy bajkowy klimat. Warto też pamiętać, że jest to najstarszy nadal użytkowany pałac królewski w Europie. Hiszpańska monarchia nadal z niego korzysta podczas pobytu w Sewilli.

Latem w ogrodach Alkazaru odbywają się koncerty. Planując wizytę między lipcem a wrześniem, na pewno skusiłabym się na połączenie zwiedzania z takim wydarzeniem.

Nie zdziwcie się rezerwując bilety, kiedy zostaniecie poproszeni o numery paszportów. To normalna procedura przy zakupie wejścia do pałacu. Należy pamiętać też o zabraniu dokumentu, który razem z biletem może być sprawdzany na miejscu.

Po zwiedzeniu tych najważniejszych zabytków, warto jeszcze pokręcić się uliczkami dzielnicy Santa Cruz. Stare budynki i wąskie brukowane uliczki, latem zapewniają przyjemny cień. Przez cały rok natomiast, uroku dodają im metalowe balkony ozdobione kwiatami.

Dzień 3 Sewilla z dzieckiem: nad rzeką Gwadalkiwir, Złota Wieża i Dom Piłata

Przez Sewillę przepływa rzeka o baśniowej nazwie Gwadalkiwir. Przyjemnie przejść się jej brzegiem, oglądając rzędy charakterystycznych budynków wyrastających nad nią. Mieszkańcy Sewilli korzystają z rzeki przecinającej ich miasto. Codziennie widzieliśmy pojedynczych i całe grupy kajakarzy. Popularna jest też żegluga turystyczna, więc możecie skusić się na oglądanie miasta z nieco innej perspektywy, wybierając się na rejs.

Nad brzegiem rzeki stoi Złota wieża Torre del Oro. Nazwę zawdzięcza temu, że kiedyś była pokryta płytkami w takim kolorze. W środku znajduje się Muzeum Marynarki Wojennej. Nieduża, ale ciekawa ekspozycja z makietami statków. Sama wieża nie jest zbyt wysoka, dzieci spokojnie mogą pokonać schody wiodące na szczyt, żeby z niego podziwiać widok na miasto.

Po zejściu z wieży, oddalamy się od rzeki, kierując się w stronę Domu Piłata. Po drodze, trafiliśmy na bar, który przyciągnął nas uroczym tarasem. Paco-Pepe Bar (Calle Francos 10) jest nieco wciśnięty między inne bary, ale warto go odnaleźć. Spróbowaliśmy tam między innymi świetnego sera koziego z konfiturą z gorzkich pomarańczy, hiszpańskiej tortilli z ziemniaków z truflami i lokalnego wina pomarańczowego. Wszystko było bardzo smaczne.

Niedaleko, przy ulicy Alfareria jest plac zabaw, o który można zahaczyć przed dalszym zwiedzaniem. Wokół jest sporo barów i kawiarni, więc jest to też dobre miejsce na kawę z widokiem na bawiące się dzieci.

Dom Piłata, to Andaluzyjski Pałac, który zrobił na nas duże wrażenie, przede wszystkim ścianami pokrytymi kafelkami w różne wzory. Inne ornamenty również zasługują tu na uwagę. Zwiedzając wybieraliśmy z dziećmi ozdoby, które najbardziej przypadły nam do gustu. W poniedziałki, mieszkańcy Unii Europejskiej mogą skorzystać z darmowego wejścia. Nie wiem jak wyglądają w takie dni kolejki w sezonie, ale na początku marca, przyszliśmy na pół godziny przed otwarciem i weszliśmy w pierwszej turze zwiedzających. Na tej stronie znajdziecie informacje o możliwości innych darmowych wejść do zabytków w Sewilli.

Dzień 4 Sewilla z dzieckiem: Plac Hiszpański, Park Marii Luizy, muzeum i akwarium

Półkolisty Plac Hiszpański posłużył za scenografię niejednego filmu. Kręcone były tu na przykład sceny z Gwiezdnych Wojen. Fani mogą odtwarzać swoje ulubione sceny, pozostali turyści, przejść się wzdłuż budynku, przed którym znajdują się pokryte ceramicznymi płytkami ławki, po jednej dla każdej prowincji Hiszpanii. Na miejscu możecie też przepłynąć się łódką po kanałku, oraz spotkać muzyków i tancerzy dających cudowne występy flamenco.

Park Marii Luizy to bardzo duża zielona przestrzeń, do której wracaliśmy kilkakrotnie. W parku znajdziecie nie tylko różnorodną roślinność, ale też liczne altanki, fontanny, pomniki i oswojone kaczki, które czekają na kąski od turystów. My trafiliśmy na zbiory, licznie tam rosnących, pomarańczy. Latem można schować się w cieniu pergoli szukając wytchnienia od upału. W parku znajdziecie też plac zabaw, atrakcja, której nie odpuszczą najmłodsi zwiedzający.

Na końcu parku znajduje się Plac Amerykański. Przy którym znajduje się Muzeum Sztuki Ludowej. Będąc obywatelami UE możemy je zwiedzać za darmo. Warto je odwiedzić szczególnie z dziećmi. Na zdjęciach i filmach, można zobaczyć jak wyglądają różne tradycje tego regionu. Ciekawe są również pomieszczenia odwzorowujące pracownie rzemieślników, gdzie dzieci mogą zobaczyć jak wyglądała ręczna produkcja niektórych przedmiotów.

Po wizycie w muzeum, usiedliśmy w kawiarni na Placu Amerykańskim. Chwila przerwy z pięknym widokiem, bo wystarczy przejść przez ulicę i przez kolejny niewielki park, żeby dotrzeć do Akwarium. Byliśmy już w kilku tego typu obiektach, ale Akwarium w Sewilli wychodzi wśród nich na prowadzenie. Głównie ze względu na świetną widoczność. Spędziliśmy sporo czasu przy głównym zbiorniku, zachwycając się żółwiami, rekinami i płaszczkami.

Dobrze zaplanować wizytę na poniedziałek lub piątek ok 1:30, bo o tej porze jest karmienie. Do zbiornika zjeżdża rura, którą zwierzęta dostaną jedzenie. Tutejsi lokatorzy momentalnie zaczynają krążyć wokół rury, która zapowiada obiad. Polecam zająć miejsce z lewej strony szyby, a zobaczycie mieszkańców akwarium z bardzo bliska. Do zbiornika schodzą też nurkowie. Oni karmią większe osobniki. Na nich lepiej patrzeć z którejś z bocznych szyb, przez które lepiej ich widać.

Dzień 5: Caixa Forum, popołudnie w Macarenie

Caixa Forum to przestrzeń wystawowo kulturalna. Odbywają się tu różne wystawy, a w weekendy można skorzystać z oferty warsztatów dla dzieci. Panie prowadzące były bardzo miłe i jeśli było trzeba tłumaczyły na język angielski. W budynku znajduje się kawiarnia z przyjemnym tarasem.

Po warsztatach pojechaliśmy autobusem do dzielnicy Macarena trochę oddalonej od centrum, ale wartej odwiedzenia. Po przejściu charakterystyczną żółtą bramą znajdujemy się w gąszczu wąskich uliczek, z których wyrastają kolorowe domy z jeszcze bardziej kolorowymi balkonami.

Spacerem można dotrzeć na plac Pumarecho, gdzie toczy się prawdziwe hiszpańskie życie. W barach dookoła jest trzy razy więcej ludzi niż miejsc przy stolikach. Miejscowi popijają piwo na stojąco, żywiołowo dyskutując ze znajomymi. Jest tam też plac zabaw, więc jeśli zdecydujecie się zatrzymać tu na dłużej, dzieci na pewno nie będą oponować, chociaż zajęcie stolika w bezpośrednim sąsiedztwie placyku może nie być łatwe.

My wybraliśmy spokojniejsze miejsce na obiad, restaurację ConTenedor na ulicy San Luis 50. To miejsce nie jest typowym hiszpańskim barem. Jest w nim zdecydowanie ciszej, nie ma tłoku, a obsługa bardzo dobrze mówi po angielsku. Ciekawa jest tam prezentacja menu, które przynoszone jest do stolika na tablicy ustawianej na mini wieży z krzeseł. Zamówiłam czarny ryż z owocami morza i był tak pyszny, że jeszcze długo go wspominałam, polecam.

Dzień 6 Sewilla z dzieckiem: Muzeum Sztuk Pięknych, Setas de Sevilla, Alameda de Hercules

Muzeum Sztuk Pięknych w Sewilli to kolejny obiekt, który można odwiedzić za darmo, będąc obywatelem Unii Europejskiej. Nie we wszystkich miejscach tego typu, trzeba było okazywać dowód upoważniający do skorzystania z tego przywileju, ale lepiej go przy sobie mieć. Na muzealnych ścianach można zobaczyć między innymi obrazy pędzla El Greco czy Velazqueza. Sam budynek umożliwia poruszanie się z wózkiem, jeżeli zwiedzacie go z maluchem.

Las Setas to największa drewniana konstrukcja na świecie. Ażurowy parasol latem zapewnia cień, natomiast podczas naszej wizyty nie przekonał mnie co do zasadności jego postawienia w tym miejscu. Może trzeba się przyzwyczaić do obecności tej konstrukcji, bo wg. mnie na pierwszy rzut oka nie bardzo pasuje ona do otoczenia. Można wjechać na taras widokowy i podziwiać okolicę z dachu tej osobliwej budowli.

Niecałe dziesięć minut spacerem znajduje się najstarsza promenada miejska Alameda de Hercules. Można tam się wybrać na spacer i na obiad w typowym barze tapas. My zjedliśmy w barze Las Columnas i byliśmy zadowoleni z wyboru.

Sewilla z dzieckiem? Czy warto?

Naszym zdaniem, zdecydowanie tak. Sewilla jest miastem oferującym ogromną ilość atrakcji. Hiszpanie życzliwi i uśmiechnięci bardzo szybko zaskarbili sobie sympatię dzieci, które mogą czuć się w ich kraju swobodnie. Mam nadzieję, że mój mały przewodnik pomoże Wam podjąć decyzję o wyjeździe do Sewilli i ułatwi organizację Waszych wakacji.